Papier ścierny ujarzmiony

Dzisiaj przychodzę z bardzo specyficznym wpisem ho-ho-ho. Będzie nudno, będziemy gadać o mojej twarzy. Na domiar złego większości pokazanych rzeczy nie kupicie w Polsce - ja w naszym pięknym kraju nie mieszkam, kupuję w Wielkiej Brytanii ale napiszę gdzie ten towar można dostać.

Więc tak, moja twarz to papier ścierny z trądzikiem, zaskórnikami, a w słońcu świecę się niczym Eduardo z filmu Przyćmienie (jakoś tak to się nazywało?), jednocześnie jest sahara. Podły rodzaj skóry, przyznaję :D Mimo to udało się - poprawiłam ten upiorny stan.
 Zawsze myślałam, że skoro twarz się przetłuszcza to trzeba rypać twarz tymi koszmarnymi żelami oczyszczającymi, na to tonik (zazwyczaj z alkoholem) i ostatecznie wysmarować się jakimś matującym kremem, a co tam. Skończyło się to stosowaniem sudoremu i maści z witaminą A w wieku około 15 lat.. bo zaczęły mi schodzić płaty z twarzy. Od czasu tej przygody moim świętym gralem stał się Sudocrem, używałam go kilka lat bojąc się nałożyć cokolwiek innego. Później zaczęłam myć twarz olejami i to było wszystko. Oleje, Sudocrem, koniec. Do tego zdrowe odżywianie, ale dzisiaj skupiam się tylko na opowieści o pielęgnacji zewnętrznej, nie chcę mieszać za dużo bo sie zakręcę i będzie chaos.
 Ostatecznie kilka miesięcy temu, jakoś przed świętami kupiłam swój pierwszy słoik kremu marki własnej Lacura (Lacura Soy Restorative Night Cream) od Aldi. Wcześniej używałam kosmetyków tej firmy do ciała, a o samym kremie na stronie producenta piszą jakieś poematy o tym że już nie muszą używać podkładu bo dzięki niemu skóra wygląda pięknie i cudownie. No nic, to biorę. Skład:

Tyle w tym dobroci, że aż można oszaleć. Za niecałe 2 funciaki. Otwieram, smaruję - konsystencja hardkorowa niczym olej rycynowy. Ale pomogło i to jeszcze jak! Od tego czasu cały czas go używam, a zużyłam dopiero 2 słoiczki. Nadal myję twarz olejami, wszystkie używane kosmetyki poniżej:
Produkt zawiera 50 ml kremu, jest zapakowany w kartonik i zabezpieczony folią, więc mamy gwarancję że nikt tam nie grzebał. Słoik wykonany jest z matowego szkła, nakrętka plastikowa, złota - wygląda na droższy niż jest. Po czasie dokupiłam krem na dzień. Dzięki tym produktom pozbyłam się większości wyprysków, szczególnie na policzkach. Zapomniałam co to te okropne bolące gule i tłusta twarz po pół godzinie od umycia. Wreszcie zamiast sahary i papieru ściernego czuć milusią skórę. Poza tym krem na noc naprawił moją skórę pod oczami i zlikwidował zaczerwienienia. To produkty dla ekstremalnie wyjechanej  skóry. Krem na noc często stosuję na dzień pod makijaż. Można go sobie nawet włożyć do oka, nic nie podrażnia ani nie szczypie. Efekt 'uboczny' to gęstrze i ciemniejsze brwi i rzęsy. 

Do mycia twarzy używam dwóch produktów; Superdrug Vitamin E Hair and Body Oil i oleju kokosowego. Olejek Superdrug to bardzo przyjemna mieszanka olei, nie podrażnia oczu. Minus jest taki że ma paskudny ostry zapach, a fuj. Na szczęście szybko się ulatnia. Butelka jest solidnie wykonana, z grubszego plastiku i nakrętką na 'klik', ładnie i estetycznie wygląda. Dobrze myje, usuwa makijaż i nie zapycha. O oleju kokosowym powiedziano już wszystko, nie będę powielać :D

Jako maseczka na twarz leci albo olej kokosowy albo pokazana na zdjęciu maseczka węglowa z kaolinem, to taki nowy gadżet. Upolowana w Saversie. Oczyszcza i redukuje zaczerwienienia, wycisza zmiany, zacna rzecz.

Eteryczny olejek z grejfruta z HollandandBarret. Jako dodatek do kremu czy domowego toniku, naturalne serum z witaminą C.

Ostatni produkt to nowość, dodatek: Aveeno Moisturising Creamy Oil. Używam sporadycznie np. po maseczce jako lekkie mazidło.
 Aqua, Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil, Di-Ppg-3 Myristyl Ether Adipate, Hydrogenated Polydecene, Dimethicone, Glycerin, Cetyl Alcohol, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Avena Sativa (Oat) Kernel Oil, Avena Sativa (Oat) Kernel Flour, Caprylyl Glycol, Lauroyl Lysine, P-Anisic Acid, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Myristyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Stearyl Alcohol, Peg-100 Stearate, Magnesium Aluminum Silicate,Titanium Dioxide, Xanthan Gum,Tetrasodium Edta,Sodium Hydroxide, Citric Acid ,Bht, Parfum.

Peelingi wykonuję sama z soli himalajskiej na przykład.

Więcej mi nie potrzeba, jestem zadowolona z efektu a także ceny bo przedstawione kosmetyki mimo tego że kosztują niewiele są świetnej jakości!

Komentarze