Domowe mazidła, część pierwsza: kojąco-normalizująca maska owsiana
Ktoś mi kiedyś polecił taki owsiany kremol do ciała Aveeno. W Anglii te owsiane kremy są bardzo popularne, nawet polecane przez lekarzy dla wrażliwców i osób borykających się z wiecznie suchą skórą, zaczerwienieniem, ściągnięciem. Niestety za butelkę 300ml trzeba wybulić prawie 8 funtów, kolejna sprawa to taka że faktycznie taki balsam niweluje nieprzyjemne uczucie i zaczerwienienie na twarzy ALE zawiera parafinę... a wiadomo jak parafina działa na osoby podatne na wysyp niespodzianek - wysyp bolących pryszczy gwarantowany. Sama tego cuda spróbowałam, na twarz właśnie ale jak przypuszczałam skóra zareagowała wypryskami.
No dobra, tylko po co gadam o kremie skoro miało być o masce i to domowej? Dlatego, że pomysł na taką maskę przyszedł mi do głowy dzięki temu balsamowi. Skoro parafina szkodzi to trzeba ukręcić coś samemu bez niej i tak oto udało mi się z pełnym powodzeniem stworzyć kilka domowych mazideł do pielęgnacji skóry na bazie owsa. Dzisiaj maska, która przyniesie ulgę a dla osób z tłustą skórą może się okazać wybawieniem; niweluje zaczerwienienia i ładnie rozjaśnia, nawilża i zmniejsza przetłuszczanie, delikatnie matuje. Oto co potrzebujemy:
-glut z siemienia lnianego
-płatki owsiane
-miód lub aloes
-ulubiony olej do twarzy, np. kokosowy albo winogronowy
Płatki miksujemy blenderem, tak aby przypominały mąkę. Dodajemy do płatków łyżeczkę oleju, żeby olej wtopił się w płatki. Musimy też ugotować siemię lniane i takim co dopiero ciepłym ugotowanym glutem (już nie mogłam tego lepiej ująć) zalewamy płatki owsiane. Istotna jest tu proporcja 1 część płatków i do tego 3 części gluta. Na koniec łyżka miodu lub żelu aloesowego, mieszamy dokładnie i odstawiamy do ostygnięcia.
Maseczkę można przechowywać do 4 dni w lodówce zamkniętą w pojemniczku.
Jak używać? Przed każdym użyciem trzeba zamieszać, następnie około łyżeczki-dwóch nakładamy na umytą skórę i zostawiamy ile nam się podoba. 15 minut starczy, po upływie czasu spłukujemy. Drugi sposób to mycie nią twarzy, usuwa nawet makijaż i takie rozwiązanie będzie dobre dla cery tłustej - umyje twarz, odtłuści i trochę opóźni przetłuszczanie, skóra będzie dłużej świeża.
No dobra, tylko po co gadam o kremie skoro miało być o masce i to domowej? Dlatego, że pomysł na taką maskę przyszedł mi do głowy dzięki temu balsamowi. Skoro parafina szkodzi to trzeba ukręcić coś samemu bez niej i tak oto udało mi się z pełnym powodzeniem stworzyć kilka domowych mazideł do pielęgnacji skóry na bazie owsa. Dzisiaj maska, która przyniesie ulgę a dla osób z tłustą skórą może się okazać wybawieniem; niweluje zaczerwienienia i ładnie rozjaśnia, nawilża i zmniejsza przetłuszczanie, delikatnie matuje. Oto co potrzebujemy:
-glut z siemienia lnianego
-płatki owsiane
-miód lub aloes
-ulubiony olej do twarzy, np. kokosowy albo winogronowy
Płatki miksujemy blenderem, tak aby przypominały mąkę. Dodajemy do płatków łyżeczkę oleju, żeby olej wtopił się w płatki. Musimy też ugotować siemię lniane i takim co dopiero ciepłym ugotowanym glutem (już nie mogłam tego lepiej ująć) zalewamy płatki owsiane. Istotna jest tu proporcja 1 część płatków i do tego 3 części gluta. Na koniec łyżka miodu lub żelu aloesowego, mieszamy dokładnie i odstawiamy do ostygnięcia.
Maseczkę można przechowywać do 4 dni w lodówce zamkniętą w pojemniczku.
Jak używać? Przed każdym użyciem trzeba zamieszać, następnie około łyżeczki-dwóch nakładamy na umytą skórę i zostawiamy ile nam się podoba. 15 minut starczy, po upływie czasu spłukujemy. Drugi sposób to mycie nią twarzy, usuwa nawet makijaż i takie rozwiązanie będzie dobre dla cery tłustej - umyje twarz, odtłuści i trochę opóźni przetłuszczanie, skóra będzie dłużej świeża.
Komentarze
Prześlij komentarz