Idealne wegańskie naleśniki

Hej!
Dzisiaj coś specjalnego, coś co powstało bardzo spontanicznie a wyszło tak pyszne że regularnie się pojawia u mnie w kuchni. Glutenu unikam od kilku już lat bo mój układ trawienny ledwo go znosi i tak jak nie miałam problemu z większością posiłków bo albo czegoś nie lubiłam albo dało się to łatwo zastąpić to tak z naleśnikami nie było kolorowo.
Przez długi czas rządziły naleśniki z mąki kukurydzianej czy ryżowej, z jajkiem ale że od 2 lat już jestem weganką nadeszła pora by wymyślić coś nowego. W Indiach dosyć popularne są placuszki z besanu, czyli mąki z ciecierzycy i można trafić na naprawdę różne pyszne przepisy z tą mąką, w tym wegańskie omlety jako alternatywa dla omletów jajecznych. Uwielbiam kombinować w kuchni z różnych składników i jakiś rok temu wzięłam besan pod lupę - z dobrym efektem, trochę spolszczonym z domieszką owsa.
Zdecydowanie są to najpyszniejsze naleśniki jakie kiedykolwiek jadłam, a do tego nie wrzucamy w siebie śmieciowej mąki z olejem tylko chociażby sporo wartościowego błonnika, a zależnie od dodatków możemy stworzyć idealny posiłek dla siebie.
Potrzebujemy:
-2 szklanki płatków owsianych zmielonych na mąkę
-100g mąki kukurydzianej lub ryżowej
-2 łyżki mielonego siemienia lnianego
-syrop klonowy, zblendowane banany, daktyle - cokolwiek nam pasuje do posłodzenia
-głównego bohatera czyli 2 łyżki mąki besan
-łyżeczka kurkumy
-woda

Do dużej miski dodaję siemię, kurkumę i besan, dolewam kilka łyżek ciepłej wody i rozmieszam na dosyć gęstą pastę. Następnie dodaję mąkę owsianą i drugą dowolną, syrop klonowy i stopniowo dodaję wodę. Na początek bo wiele bo zależy mi by stworzyć gęste spójne ciasto, a kiedyś już takie jest mogę dodać więcej wody. Ciasto nie powinno być lejące, a w miarę gęste. Ciasto odstawiam na 10 minut, możliwe że po tym czasie trzeba dolać jeszcze wody bo błonnik z owsa i siemienia wchłania wodę.
Naleśniki smażę bez oleju (nie lubią się z olejem), u mnie na kuchence ceramicznej na temperaturze 6 czyli ma być ciepło ale nie gorąco, aby naleśniki się nie przypalały. Będą one mniejsze i grubsze, ale jeśli ktoś nie ma problemu z przewracaniem naleśników to można rozlać cieńsze. Zwykle przewracam po 3 minutach aż będą lekko złote, smaży się je łatwo, nie przyklejają się i łatwo je podważyć. Trzeba pamiętać też o patelni, aby była dobrej jakości i miała płaską fakturę - inaczej nie wyjdą dobre.
Teraz latem lubię je z mlekiem kokosowym i jeżynami które w moim mieście można pozbierać w parkach i lasach, zimą zwykle rządza banany.
A wy jak tam ,znaleźliście już swoje idealne wegańskie naleśniki?

Komentarze