Idealne burgery buraczkowe!

Burgery wegańskie zawsze były niemałym wyzwaniem bo mimo że można je zrobić z mnóstwa najróżniejszych składników i tak w zasadzie wychodzą smaczne - często zdarzało mi się że były suche, rozwalały się a żeby się jednak nie rozwalały musiałam dodawać sporo dodatkowych składników do bazy (np. płatków owsianych), przez co kotleciki nie były zbyt aromatyczne ani specjalne.
Pierwszym przełomem okazało się używanie surowej bazy zamiast gotowanej (np. zamiast ugotowanej soczewicy, surowy groszek). Wtedy burgery były odpowiednio wilgotne i aromatyczne, jednak nadal się im zdarzało brzydko rozpłaszczyć podczas pieczenia. Ja obowiązkowo też chcę by moje jedzenie było wartościowe, nie robię jedzenia byleby smakowało dlatego miałam ograniczenie co do dodatków i nie chciałam też ładować szklanki oleju.
2 dni temu totalnie spontanicznie powstały burgery buraczkowe z resztek po soku, które są idealne - aromatyczne, wilgotne ale chrupkie na zewnątrz, bajecznie łatwo się lepią, są szybkie w przygotowaniu i pieczeniu, nie wymagają dużej ilości oleju, nie rozwalają się. Mogłabym śmiało stwierdzić ze przypominają konsystencją mięso, ale smakowo mięsa nie przypominają chociaż smak jest konkretny i gdyby je wrzucić na grilla a potem w bułę to zażarły mięsożerca by nie pogardził.
Ja nie mam mięsożerców w domu by przetestować, ale ja i chłopak testowaliśmy i zdecydowanie uznaliśmy te burgery za najlepsze, a próbowaliśmy wielu zarówno z przepisów jak i gotowców.
Plusem jest też to, ze tu nikt nie będzie marudził że za drogo wyjdzie bo te składniki są łatwo dostępne i niedrogie, a sok z buraczka możemy wypić (polecam bardzo) lub przerobić na barszcz czy cokolwiek chcemy - nic się nie zmarnuje.



Składniki:
-2 buraki
-2 garści płatków owsianych
-2 łyzki mielonego siemienia złotego
-4 pieczarki
-łyżeczka soli himalajskiej
-łyżeczka majeranku
-łyżeczka suszonej cebuli i papryki wędzonej
-pieprz
-2 starte ząbki czosnku
-3 łyżki mąki besan


Przygotowanie:
Buraki myję, kroję, wrzucam do mojego Nutribulleta z wodą i blenduję. Przecedzam przez sito, sok odstawiam na bok a papkę wrzucam do pojemnika. Do pojemniczka ścieram pieczarki, dodaję wszystkie przyprawy i odstawiam na 10 minut. W tym czasie pieczarki puszczą sok. Teraz możemy włączyć piekarnik, nastawiamy na pieczenie z obydwu stron na 200 stopni. Płatki owsiane należy zblendować, a besan rozrobić z niewielką ilością wody na gesta pastę. Teraz dodajemy te 2 składniki oraz siemię lniane i urabiamy wszystko ręką na takie ładne mielone.

Blache wykładamy papierem, ja na zdjęciu mam folię ale zdecydowanie polecam papier, lepiej się sprawdza w tym przepisie. Papier smaruję olejem kokosowym, kotleciki lepię wilgotnymi dłońmi  i wykładam na blaszce, lekko spłaszczam.

Blachę wkładamy stopień wyżej niż sam środek i zostawiamy do pieczenia na 20-25 minut. Nie ma potrzeby przewracania kotletów, będa ładnie upieczone.







 Po tym czasie kotlety są gotowe, polecam zostawić na 10-20 minut by przestygły. Tak przygotowane kotlety można zabrać ze sobą na grilla i je dopiec, wtedy smak będzie jeszcze lepszy! Z podanych składników wyjdzie 4-5 kotletów. Wyglądają i smakują obłędnie, bardzo się cieszę z tego przepisu szczególnie że chciałam włączyć więcej buraczków do diety, a barszcz już mi się przejadł.

Komentarze

Prześlij komentarz